Tablica upamiętniająca Ofiary Zagłady w Mszanie Dolnej
Z głębin ziemi znowu nas wyprowadzisz Ps 71,20
From the depths of the earth you shall bring us up again
ומתהומות הארץ תשוב תעלנו
Tablica upamiętniająca Ofiary Zagłady w Mszanie Dolnej
Każdy człowiek powinien mieć na swoim grobie mieć bodaj własne imię i nazwisko. Przez ponad 80 lat, blisko tysiąc ofiar masakry na Pańskim, spoczywało bezimiennie w zbiorowej mogile zamordowanych 19.08.1942 r. Następne ponad sto ofiar Zagłady związane z Mszaną Dolną, mordowane w wielu innych miejscach, w większości nie ma nawet swojego grobu.
Nasza Fundacja Sztetl Mszana Dolna postanowiła zmienić ten stan rzeczy i upamiętnić wszystkie te osoby, wypisując ich imię, nazwisko i wiek na granitowej tablicy, postawionej między symbolicznym pomnikiem, zaprojektowanym przez jednego z ocalonych, Jakuba Weissbergera, wyremontowanym w ubiegłym roku przez Fundację, a rzeczywistym miejscem pochówku, znajdującym się kilkanaście metrów dalej.
Dotychczas jedynie bliscy Weissbergera: ojciec Samuel oraz siostry Lusia i Lola, zostały wspomniane na tabliczce z boku pomnika. Z kolei przy głównym pomniku Ofiar Terroru Hitlerowskiego i Stalinowskiego, na cmentarzu katolickim w Mszanie Dolnej, wymieniono nazwiska kilku ochrzczonych Żydów, faktycznie spoczywających na Pańskim. Zabrakło tam jednak nazwisk neofitów spoza Mszany, którzy tu zostali zamordowani, jak np. rodzina Gottliebów z Krakowa czy Beresów, zamieszkałych w Mszanie niedługo przed II wojną światową. Na wspomnianym pomniku widnieją jedynie nazwiska inż. Emila Rosenstocka, Janiny (Zofii) Śliwińskiej i Anity Sperber, a chrześcijańskich ofiar Pańskiego było 3 raz więcej. Nadto, ofiarami Zagłady byli także, a właściwie przede wszystkim, niechrześcijańscy obywatele.
Ogromnym wyzwaniem było rzetelne ustalenie tej listy, tak, by nikt z zabitych nie został pominięty, ale też nikt z cudem ocalonych się na niej nie znalazł. Niestety, archiwa mszańskie zostały zniszczone przez okupantów, zaś niezwykle cenna lista osób pochodzenia żydowskiego, mieszkających w Mszanie, sporządzona przez przewodniczącego Judenratu, Ariego Schmidta, 2 miesiące przed masowym mordem, 15.06.1942 r., zawiera wiele błędów, które trzeba było zweryfikować.
Wspomniana lista, wykradziona katom przez jedną z Ofiar, 18-letniego Józika Goldbergera, była jednak podstawą stworzenia wiarygodnego zestawu nazwisk na tablicy.
Pierwsze próby jej weryfikacji dokonały się tuż po II wojnie światowej, gdy do Mszany przybyli ocaleni: świadkowie mordu na Pańskim: Abraham/Roman Borger, Wolf/Zvi Mastbaum, Jakub Weissberger, który przetrwał okupację w Rosji oraz kilku innych świadków.
Oznaczyli oni „fajką” nazwiska osób, co do których posiadali wiedzę, że nie zginęli 19.08.1942 r. na Pańskim. Było to m.in. ok 150 mężczyzn zostawionych do dalszej pracy, w tym „porządkowania mienia żydowskiego”, a także ci, którzy zostali zamordowani między 15.06. a 19.08.1942 r., oraz kilka osób, które w międzyczasie opuściły Mszanę.
Jednak nawet ta pierwsza, dość kompetentna komisja, popełniła kilka błędów, nie oznaczając np. już w pierwszej wymienionej na liście rodzinie Afterguttów, Mosesa, który został oddzielony do pracy, przeżył i był ważnym świadkiem Zagłady w Mszanie. Przyjeżdżał wielokrotnie na grób swoich bliskich i niewątpliwie ocalał. Nie „odfajkowano” także 2 kuzynów Aftergutta, Wolfa i Izaaka Gattererów, o których zeznał ich brat, również ocalony w tej samej grupie, Lejb Gatterer, że zostali wysłani do pracy w limanowskiej firmie Vianowa. Zginęli prawdopodobnie później w okolicach Tymbarku. Jest to o tyle niezrozumiałe, że Borger ocalał wspólnie z Gattererem, przyjaźnili się do końca życia. Być może dokonywali wspomnianej weryfikacji w emocjach, a okoliczności dla nich oczywiste, uznali za oczywiste dla innych.
Faktem jest, że takich błędów jest więcej. Świadczą o nich dokumenty, do których udało nam się dotrzeć i dzięki którym z całą możliwą starannością opracowaliśmy listę ofiar masakry na Pańskim, ale także zamordowanych w innych miejscach i okolicznościach.
Pracując nad przygotowaniem tej listy uznaliśmy, że godzi się umieścić w osobnej, wyodrębnionej kolumnie także nazwiska tych, którzy – najczęściej oddzieleni na Pańskim, ale nie tylko – znaleźli śmierć w Zagładzie w innych, nie zawsze możliwych do ustalenia miejscach. Byli to np. wspólnie ze wspomnianymi Gattererami pracujący i zabity po zbudowaniu drogi między Limanową a Tymbarkiem, młodziutki Naftali Zins z Rynku czy zaprzyjaźniony z Mosesem Afterguttem, osiemnastolatek, Naftali Stern, zamordowany w styczniu 1943 r. w Rabce. Ich nazwiska znalazły się na liście, ale zostały „odfajkowane”.
Warto wspomnieć, że wykradziona katom lista, wg której dokonywali mordu, została przekazana mieszkańcowi Mszany Dolnej, Eugeniuszowi Furdynie, który przechował ją do końca wojny. To dzięki niemu jej kopia mogła dotrzeć do naszych rąk i pomóc w ustaleniu nazwisk ofiar.
Źródła, którymi posługiwaliśmy się w wielomiesięcznej kwerendzie, przy weryfikacji listy, to zgromadzone z różnych źródeł dokumenty, zeznania świadków i ocalonych, akta spraw sądowych przeciwko katom mszańskich Żydów, dokumenty Instytutu Yad Vaszem, ŻIH, IPN, karty obozowe, informacje uzyskane od potomków ocalonych i inne.
Lista z 15.06.1942 r.
Sporządzona na rozkaz władz okupacyjnych, lista ludności żydowskiego pochodzenia – obejmowała bowiem także katolików o żydowskich korzeniach – liczyła 1029 nazwisk, rodzinami, w porządku alfabetycznym. Zachowały się 54 karty z tytułem, wykazem ludności oraz końcowymi dopiskami świadków. Na 1 karcie jest informacja o tym, że egzekucja 19.08.1942 r. odbyła się w środę, a trwała od 6 do 14.
Adnotacja jej pierwszych, tuż powojennych korektorów głosi, że 148 osób z tej listy, nie jest pochowanych w grobie masowym, stąd wzięła się liczba 881 zabitych, która widnieje także na pomniku postawionym w miejscu zbrodni przez Jakuba Weissbergera.
Nie jest to jednak liczba do końca miarodajna. Należy wziąć pod uwagę pomyłki: braki wykreślenia niektórych osób, które przeżyły, nadto możliwość przybycia do Mszany jakichś Żydów po 15.06.1942 r., którzy siłą rzeczy nie znaleźli się na tej liście oraz możliwość przebywania tu pewnej liczby osób niezameldowanych, a straconych z innymi, czy deportowanych z sąsiednich miejscowości niedługo przed egzekucją. Była także grupa Żydów wysłanych do pracy np. w Stuagu w Zakopanem, których w czerwcu 1942 r. nie było w Mszanie Dolnej, ale w sierpniu już tak – wielu przebywało w tym obozie pracy okresowo, po czym wracało do Mszany. Również niektórzy z uwzględnionych na liście w czerwcu, w sierpniu przebywali w Zakopanem, co zostało zresztą zaznaczone w adnotacjach.
Wiemy też, że w komandach utworzonych po egzekucji na Pańskim, do pracy w firmie Vianowa (Limanowa) oraz w pobliskich kamieniołomach (Klee&Jager), już wcześniej pracowali Żydzi z Mszany Dolnej, mieszkając okresowo poza Mszaną. Ich także mogła nie objąć wspomniana lista.
Można zatem przyjąć, że na Pańskim zamordowano około 900 osób. Na tablicy wypisaliśmy 876 nazwisk niewątpliwie zamordowanych tam 19.08.1942 r. Sądzimy jednak, że było ich więcej.
Z wykreślonych 148 także nie wszyscy zginęli: kilkunastu osobom udało się przeżyć (przy niektórych osobach z listy zostało to zaznaczone, jednak nie przy wszystkich ocalonych). Dlatego ostatnia kolumna, wspominająca Ofiary zamordowane w innych miejscach, liczy 119 osób.
Wśród nich, jako pierwszy, Józef Goldberger, któremu zawdzięczamy ocalenie listy. Niestety, nie wiemy nawet dokładnie, gdzie jest pochowany; na temat jego śmierci istnieją dwie sprzeczne relacje. Oddzielony do „porządkowania mienia żydowskiego”, po jakimś czasie uciekł. Jedna wersja głosi, że nie mając gdzie się ukryć, wrócił do Mszany i tu zginął (wówczas byłby wśród pochowanych na cmentarzu żydowskim), inna, że ślad po nim zaginął w okolicach Tarnowa.
Niewątpliwie ocaleni z wymienionych na liście z 15.06.1942 r. to:
- Moses Aftergutt
- Roman Borger
- Salomon Dobruch
- Rajzel Mindl Fakler
- Lejb Gatterer
- Mosze Jered
- Stanisława Rosenstock
- Aleksander/Hirsch Mastbaum
- Wolf/Zvi Mastbaum
- Josef Stamberger
- Abraham Stamberger
- Mendel Stamberger
Nadto przeżyli, nie wymienieni na liście: Jakub i Salomon/Symcha Jakubowicz, Salomon Grünberg, Józef Friedman, który także zeznawał po wojnie przed Komisją ds.Badania Zbrodni Hitlerowskich jako świadek. O ocalonych, nie związanych z omawianą listą, przebywających od wczesnego okresu okupacji poza Mszaną, napiszemy w osobnym opracowaniu.
Są też inne osoby, których nie ma na liście, a po wojnie zeznawały m.in. przed sądem w Bochum jako świadkowie zbrodni na Pańskim. Poza Salomonem Grünbergiem jest to kilka innych osób, trudnych do końca do zidentyfikowania, gdyż w aktach pojawiają się jedynie skróty nazwisk i imion:
„Aft., Bab. , Bor. , Dr. Fro., Ga., Gat., Jac., Müg. i Sli. Grü.” Z wymienionych, dzięki podaniu w innych miejscach akt ich wieku czy imienia, a także miejsca zamieszkania podczas procesu, udało się niewątpliwie „rozszyfrować”: Mosesa Aftergutta, Lejba Gatterera, Abrahama Borgera, Jakuba Jakubowicza, Salomona Grünberga. „Sli” to bez wątpienia nieżydowski mąż zamordowanej, będącej w 9. miesiącu ciąży, ochrzczonej Żydówki Anny/Zofii Śliwińskiej. Niestety, nie udało nam się do końca ustalić, kim byli: „Krö” i „Ga”. Być może, w drugim przypadku, chodzi o Mosesa Gassnera, który przeżył obozy: Auschwitz, Mauthausen i Gusen.
Podsumowując: ustalenie absolutnie pewnej listy wszystkich zamordowanych w Zagładzie naszym mieście, nie jest do końca możliwe. Wiemy na przykład o 3 niezidentyfikowanych osobach, zastrzelonych/pochowanych na cmentarzu żydowskim. Była to młoda kobieta w stroju ludowym i dwoje małych dzieci, których personaliów nie udało nam się poznać, świadkowie nie potrafili ich podać. Być może także na Pańskim spoczywają takie bezimienne Ofiary. Wszystkim im oddaliśmy cześć i – na ile było to możliwe – sprawiedliwość, honorując na postawionej w sierpniu 2023 r. tablicy w miejscu zbrodni i ich spoczynku. Niech pamięć o wszystkich tych niewinnych Ofiarach, będzie błogosławiona!
Bilans Zagłady w Mszanie Dolnej
Szacujemy, że łącznie w wyniku Zagłady w Mszanie Dolnej zamordowano około 1100 osób: kobiet, mężczyzn, dzieci. Ofiary pochodziły nie tylko z Mszany Dolnej, ale także z Krakowa, Berlina, Łodzi, Bielska Białej, Gdańska, Nowego Sącza, Rabki, Zembrzyc, Skrzydlnej, Dobrej, Tymbarku, Mszany Górnej, Łostówki, Kasiny Wielkiej, Kasinki Małej, Olszówki, Raby Niżnej, Raby Wyżnej, Koniny, Podobina, Niedźwiedzia, Poręby Wielkiej, Lubomierza.
1/3 zamordowanych stanowiły dzieci i młodzież poniżej 18. roku życia.
Motto
Na tablicy upamiętniającej Ofiary z Pańskiego oraz innych miejsc - poza cmentarzem, gdzie wypisaliśmy możliwe do ustalenia nazwiska na postawionej dla tam pogrzebanych Ofiar Zagłady, oraz masowej mogile przy Ogrodowej - zapisaliśmy fragment Psalmu 71: „Z głębin ziemi znowu nas wyprowadzisz”, w języku polskim, angielskim i hebrajskim. Tłumaczenia na j.hebrajski dokonała Ewa Gordon, na j.angielski Jakub Antosz-Rekucki.
Kwerendę w celu weryfikacji listy Ofiar przeprowadziła Urszula Antosz-Rekucka. O dofinansowania na wykonanie tablicy od różnych instytucji, wystarał się, pisząc wnioski grantowe, Marek Rekucki.
Grantodawcami byli: Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny, Forum Dialogu, Fundacja PZU oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowegopochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Wkład w powstanie tablicy mieli także potomkowie mszańskich Żydów oraz wiele osób dobrej woli, wspierających to ważne przedsięwzięcie,
Tablicę wykonała firma Milbart z Mszany Dolnej.
Tablicę, podczas obchodów 81. Rocznicy Zagłady w Mszanie Dolnej, 21.08.2023 r., odsłoniła Burmistrz Miasta, Anna Pękała i wiceprezes Fundacji Sztetl Mszana Dolna, Marek Rekucki. Obecni byli potomkowie ocalonych z Izraela, USA, Danii i Polski, przedstawiciel Głównego Rabina Polski i Komisji Rabinicznej ds.Cmentarzy, Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, Klubu Chrześcijan i Żydów „Przymierze”, Rady Dialogu Archidiecezji Krakowskiej, Instytutu Pamięci Narodowej, Hufca Gorczańskiego ZHP, mszańskich parafii, mieszkańcy i goście.
Niniejszy tekst na j.angielski przetłumaczyła Rachela Antosz-Rekucka.
Opracowanie to pragnę zadedykować 18-letniemu Józikowi Goldbergerowi, który listę żydowskich mieszkańców Mszany wykradł i ocalił dla potomnych, sam ginąc kilka miesięcy później. Niech pamięć o nim będzie błogosławiona! Jego fotografię możemy udostępnić dzięki panu Aronowi Halberstamowi - dziękujemy!
Urszula Antosz-Rekucka