Rebhunowie
Rebhunowie to jedna z pierwszych rodzin mszańskich Żydów, o jakiej usłyszeliśmy. Mieszkali przy ul. Piłsudskiego, powyżej wiaduktu kolejowego, po prawej stronie w stronę Słomki. Pan Henryk Zdanowski, ważny świadek przedwojennej historii Mszany Dolnej, mieszkał w sąsiedztwie Malki i Dawida Rebhunów oraz ich rodziny. Opowiadał nam, że pani Rebhunowa wymieniała się z mamą Henia na przykład jajkiem ze śladem krwi – takich nie wolno było Żydom spożywać, nawet po usunięciu tej plamki, a chrześcijanom to nie przeszkadzało. Sąsiadki pożyczały sobie soli czy cukru, były w serdecznych relacjach. Natomiast jedna z wnuczek Rebhunów, mała Rachelka bardzo upodobała sobie nastoletniego Henia. Była niejadkiem i gdy rodzice usiłowali ją nakłonić do jedzenia, mówiła: „Niech przyjdzie Henio, to ja zjem!”. I Henio przychodził, a Rachelka jadła. Pan Henryk pamiętał, że Rebhunowie mieli sklep i hurtownię spożywczą, opisywał nam jej szyld, na którym miało być wypisane złotymi literami na czarnym tle: „Hurtownia mąk i kasz. Siabsy Dawid Rebhun” i mniejszym literami: „Kózka” – prawdopodobnie wykonawca szyldu. Próbując wyobrazić sobie ów szyld, zrobiliśmy nawet jego wizualizację. Pan Henryk opowiadał też, że był świadkiem wesela jednego z Rebhunów, które miało odbywać się niedługo przed II wojną światową (dziś wiemy, że był to ślub Pinchasa z krewną mszańskiego rabina), zapamiętał baldachim ślubny - chupę i okrzyki „Mazal tow!”. U Rebhunów także, będąc tzw. szabesgojem, skosztował po raz pierwszy alkoholu, poczęstowany szabasówką. Mama podobno jednak bardzo nie krzyczała, gdyż trunek ów uważany był za zdrowy. Henio pamiętał, że jeden z młodych Rebhunów był kantorem w Będzinie (faktycznie nie był to syn, ale zięć Rebhunów, mąż ich jedynej córki), że pięknie śpiewał. I że ich opuszczony dom żołnierze sowieccy wykorzystywali po wyzwoleniu na łaźnię, całkowicie go dewastując. Więcej o losach rodziny nie potrafił nam powiedzieć.
Nazwiska Amalii i Dawida Pesacha Rebhunów odnaleźliśmy na liście Ofiar egzekucji na Pańskim 19.08.1942 r. Byli rówieśnikami, gdy ich zamordowano mieli po 60 lat. Nie było przy nich nikogo innego tym nazwisku, zatem nikt więcej z rodziny nie został tu zabity - nic więcej o ich losach nie wiedzieliśmy. Wiele lat zadawaliśmy sobie pytanie o to, czy koś z Rebhunów przeżył Zagładę, jednak nie udawało się nam trafić na żaden ślad. Dopiero pod koniec 2020 r. trafiliśmy na dokument podróżny, z którego wywnioskowaliśmy, że rodzice Rachelki zdołali uciec przed Zagładą, że w 1940 r. w Lwowie urodziła się im druga córka, Erna (nie wiedzieliśmy wówczas, że faktycznie trzecia; niedługo później, na Syberii z powodu tyfusu zmarła najstarsza z nich) i że po II wojnie wyjechali z Europy. Niedługo później skontaktował się z nami wnuk Szaloma Rebhuna, syna Szabtaja, jednego z synów Malki i Dawida, Avraham Taylor. Potem odezwała się do nas córka ………. Rachelki, Rywka! Dzięki nim możemy opowiedzieć historię rodziny i pokazać bezcenne fotografie. Niestety, Amalia i Dawid nie zachowali się na żadnej z nich.
Rachelka Rebhun pojawiła się w naszej piosence, śpiewanej historii mszańskich Żydów, którą uczniowie LO w Mszanie Dolnej zaprezentowali w 2011 r. w ramach programu „Tamtej Mszany nie ma już”. Nie mieliśmy wówczas pojęcia, że ona wciąż żyje!
A oto historia rodziny opisana przez Avrahama, prawnuka Amalii i Dawida Rebhunów:
„Pesach Dawid i Malka mieli pięcioro dzieci: Ester ((ur. 1904) - wyszła za mąż za Moshe Klagsbalda, który był kantorem, mieszkali w Będzinie, ale często przyjeżdżali do Mszany, mieli dwie córki - Ester i jej rodzina zostali zamordowani w Holokauście.
Shabtai - mój pradziadek; Shalom jego syn jest ojcem mojej matki. Shabtai miał kolejną córkę - Miriam. Żyją i mają się dobrze.
Yankel - zarówno on, jak i Shabtai przeprowadzili się do Rabki po ślubie i otwarciu sklepów. Często bywali w Mszanie. Żona Yankela i dwóch synów zostało zamordowanych w czasie Holokaustu, a on ożenił się ponownie po wojnie i miał jedną córkę; była chora i zmarła kilka lat temu, ale jej dwie córki mieszkają w Izraelu i mają rodziny.
Herszel - mieszkał w Mszanie, również po ślubie i urodzeniu dwóch córek, starsza to Rachel, obecnie mieszka w USA. Jeszcze jedna córka urodziła się w Rosji podczas wojny. Jedna z córek zginęła w Rosji w czasie wojny, a druga, oprócz Rachel, również mieszka obecnie w USA. Oboje mają bardzo duże rodziny.
Pinchas - na dwa tygodnie przed wybuchem wojny ożenił się z krewną rabina Holländera. Nie miał dzieci. Wszyscy bracia uciekli do Rosji, gdy wybuchła wojna i zostali uratowani. Pesach Dawid i Malka mieli 60 lat, powiedzieli, że są za starzy, żeby uciekać, więc zostali w Mszanie i wiemy, co się z nimi stało”.
Historie poszczególnych rodzin dzieci Amalii i Dawida Rebhunów wg opisu Avrahama:
Rodzina Rebhun – Mszana Dolna
Pesach Dawid Rebhun, syn Mosze syn Aharona z Bukowska i Jocheved Mirli córki Szabtaja Icchaka Milera, takoż pochodzącego z Bukowska. Pesach David urodził się dnia 17.2.1882 w Bukowsku gdzie spędził swe młode lata. Studiował Pismo Święte w Drohobyczu u rabina Jehoszuy Pinchasa Bombacha. Pojął za żonę Malkę, córkę Jehudy Lejbisza (brata Josefa Sterna z Mszany Dolnej) i Rajzli Stern z miejscowości Limanowa. Po ślubie zamieszkali w Mszanie Dolnej.
Pesach Dawid z Malką utrzymywali się z kupiectwa i posiadali między innymi sklepy w Mszanie Dolnej. Jednocześnie był Pesach Dawid wielkim uczonym w Piśmie Świętym, miał wielu uczniów którym przeprowadzał liczne zajęcia, oraz pisał komentarze do Torah. Był jednym z najszanowniejszych starozakonnych w mieście i zbliżony do miejskiego rabina Natana Dawida Hakohen Holendra. Był on także jednym z najwybitniejszych działaczy miejskich we wszystkich sprawach dotyczących gminy żydowskiej.
Pesach i Malka mieli pięcioro dzieci:
- Ester – urodzona i wychowana w Mszanie Dolnej. Po poślubieniu Mosze Klagsbalda przeprowadziła się z nim do Będzina, gdzie mąż jej był kantorem. Mieli dwie córki: Mirlę (ur. 1928) i Fejgę (ur. 1923). Ester z mężem i córkami zginęli podczas Zagłady.
- Szabtaj - urodzony i wychowany w Mszanie Dolnej. Razem z braćmi oraz chłopcem o nazwisku Wajsberg uczyli się codziennie Tory u ojca Pesacha Dawida. Wajsberg, ojciec chłopca, był nauczycielem przedmiotów świeckich w miejskiej szkole, i w zamian za lekcje Tory przybywał do domu Pesacha Dawida żeby uzupełnić wiedzę chłopców w przedmiotach ogólnych, aby mogli w odpowiednim czasie zdawać egzaminy końcowe. Po poślubieniu Rachel Rywki, córki Szaloma Jehudy i Chaji Szmaja z Wadowic, Szabtaj z żoną przeprowadzili się do Rabki Zdroju gdzie razem z bratem Jakubem otworzyli sklepy spożywcze. W Rabce urodziło im się dwoje dzieci – Miriam (dzisiaj: Charbasz) i Szalom Icchak – oboje żyją dziś w Izraelu i mają liczne rodziny, wnuków i prawnuków. Podczas okupacji rodzina uciekła do Lwowa, na Sybir a potem do Leninabadu w Tadżykistanie. Po wojnie Szabtaj, Rachel Rywka, Miriam i Szalom powrócili do Krakowa, przenieśli się do Paryża, a stamtąd do Izraela i zamieszkali w Bat-Jamie. Szabtaj i Rachel Rywka zmarli w Bat-Jamie i zostali pochowani w Cholonie.
- Jakub – urodzony i wychowany w Mszanie Dolnej. Razem z braćmi odbierał nauki u ojca i studiował Piśmo Święte oraz przedmioty świeckie. Po ślubie z Taubą córką Abrahama Gerszona Szwimera z Krakowa para zamieszkała w Rabce Zdroju i razem z bratem Szabtajem otworzyli sklepy spożywcze. Jakub i Tauba mieli dwóch synów: Icchaka Ajzyka i Mosze. Tauba z synami Icchak Ajzyk i Mosze zginęli podczas Holokaustu w obozie koncentracyjnym w Bełżcu. Jakub podczas okupacji uciekł z braćmi do Lwowa, na Sybir a stamtąd do Leninabadu w Tadżykistanie. Po wojnie wrócił z braćmi do Krakowa i pojął za żonę Leę z którą przeniósł się do Paryża a potem do Antwerpii. Urodziła im się córka Malka która obdarowała ich wnukami i prawnukami. Jakub i Lea zmarli w Antwerpenie i zostali pochowani w Holandii. Ich córka Malka umarła kilka lat po rodzicach na skutek choroby. Malka miała dwie córki które założyły rodziny i mieszkają w Izraelu.
- Cvi Hirsz - urodzony i wychowany w Mszanie Dolnej. Razem z braćmi odbierał nauki u ojca i studiował Piśmo Święte oraz przedmioty świeckie. Po poślubieniu Jehudit mieszkał nadal w Mszanie Dolnej gdzie urodziły im się dwie córki: Rachel Sara i Mirl Jocheved. Podczas okupacji rodzina uciekła do Lwowa a stamtąd na Sybir a potem do Leninabadu w Tadżykistanie. Po wojnie wrócił z braćmi do Krakowa. We Lwowie urodziła im się jeszcze jedna córka – Ester. Na Sybirze córka Jocheved Mirl zmarła na tyfus. Po wojnie przenieśli się do Stanów Zjednoczonych. Rachel Sara i Ester założyły rodziny i mają wiele dzieci, wnuków i prawnuków. Cvi i Jehudit zmarli i są pochowani w Nowym Jorku.
- Pinchas - urodzony i wychowany w Mszanie Dolnej. Razem z braćmi odbierał nauki u ojca i studiował Piśmo Święte oraz przedmioty świeckie. Dwa tygodnie po śłubie z Nechamą – krewną rabina miasta Natana Dawida Holendra, wybuchła wojna i para z resztą braci uciekła do Lwowa, na Sybir i do Leninabadu w Tadżykistanie. Po wojnie wrócił z braćmi do Krakowa skąd udali się do Stanów Zjednoczonych. Pinchas otworzył bardzo dobrze prosperujący sklep w Manhattanie a po wielu latach odsprzedał swój udział w sklepie i zamieszkał w Izraelu, w Jerozolimie. Pinchas i Nechama zmarli i zostali pochowani w Jerozolimie. Nie mieli dzieci i za życia, a nawet po śmierci bardzo wspierali finansowo rozmaite instytucje charytatywne.
Rodzina Rebhun podczas Holokaustu
Gdy oddziały niemieckie dotarły do Rabki, Szabtaj i Jakub zrozumieli, że muszą podjąć decyzje i ruszyć w drogę. Zapakowali co mogli, załadowali na dużą zaprzęgniętą w konie furmankę i udali się do Mszany Dolnej, gdzie przyłączyli się do nich Herszel z żoną i dwiema córeczkami, oraz Pinchas z nowopoślubioną żoną. Rodzice Pesach Dawid i Malka oświadczyli że w ich wieku (mieli po 60 lat) nie chcą narażać się na tarapaty związane z podróżowaniem i kategorycznie odmówili przyłączenia się do wyprawy. Zostali w Mszanie Dolnej, bo nie wierzyli, że może im się coś stać. Ostatecznie Pesach i Malka zostali bestialsko zamordowani przez hitlerowskich zbirów razem z większością mieszkańców miasta i pochowani w zbiorowej mogile w pobliskim lesie.
Bracia Szabtaj z rodziną, Jankiel, Herszel z rodziną oraz Pinchas z żoną podążyli do Krakowa gdzie Tauba, żona Jankiela przebywała na klinice, po urodzeniu drugiego syna. Starszy syn także przebywał w Krakowie, u rodziców Tauby. Jankiel miał zamiar zabrać ich ze sobą, ale niemieccy sołdaci już uniemożliwili wejście do miasta, i rodzina została zmuszena uciekać bez nich. Nie wyobrażali sobie, że już więcej nigdy ich nie zobaczą.
Uciekali w kierunku Ukrainy, najpierw do Brodów, a stamtąd do Lwowa, gdzie spędzili kilka miesięcy. We Lwowie urodziła się Ester, córka Herszela i Jehudit. W czerwcu 1941 Sowieci wygnali polskich uciekinierów do obozów pracy przymusowej na Sybirze, w warunkach głodu i chłodu. Na Sybirze rodziny i dzieci cierpiały bardzo z powodu braku pożywienia, zimna i chorób. Jedna z córek Herszela i Jehudit, Jocheved Mirl, zmarła podczas jednej z epidemii która nawiedziła ich na Sybirze.
Pod koniec zimy 1942 uciekinierzy zostali zwolnieni z Sybiru i bracia Rebhun z rodzinami powędrowali do Leninabadu (Chudżandu) w Tadżykistanie, gdzie przebywali do końca wojny w 1945 r. Rosjanie nie umożliwili otrzymywania informacji na temat stanu w Polsce, więc bracia nie mieli pojęcia o wypadkach w Polsce. Po powrocie przez stepy i wertepy do Krakowa przebywali tam przez jakiś czas, ale zorientowali się, że w Polsce już nie można żyć, bo stosunek części Polaków względem Żydów stanowi niebezpieczeństwo. Postanowili jechać dalej. W Krakowie bracia się rozproszyli i udali do Paryża, Antwerpii, Stanów Zjednoczonych i Izraela. Tam się osiedlili, założyli domy, a w sercach ich została pamięć o członkach rodziny którzy zginęli podczas Holokaustu.